Uwolniony przez chudego cieślę z Galilei
po zdjęciu z ramion krzyża wrócił do rozboju
Brak źródeł historycznych pozwala przypuszczać
że znowu schwytany trafił pod ziemię
Powrócił na nią jeszcze jako więzień
Później w służbie namiestnika zamieszkał w Rzymie
gdzie bezgłośnie wrzało
w winnicach w sercach niewolników na starych cmentarzach
Tam w ogniu miasta
rozgorzał w nim płomień wiary
Chwytając za głownię
dostał się między chrześcijan
których szukał od dawna
lecz nie wybaczono mu
Wiedział tylko jak niszczyć Nie znał miłosierdzia
Barabasz widział i nie widział Boga
Odszedł jako poganin pośród pełnych łaski
Złożony z materii resztę strawił na szukaniu
tego w co chciał uwierzyć
Pomimo strachu i krzyża
nadal wątpi choć nigdzie nie istnieje
ślad
.