Ewa Filipczuk: Barabasz

  

Uwolniony przez chudego cieślę z Galilei

po zdjęciu z ramion krzyża wrócił do rozboju

Brak źródeł historycznych pozwala przypuszczać

że znowu schwytany trafił pod ziemię

Powrócił na nią jeszcze jako więzień

Później w służbie namiestnika zamieszkał w Rzymie

gdzie bezgłośnie wrzało

w winnicach w sercach niewolników na starych cmentarzach


Tam w ogniu miasta

rozgorzał w nim płomień wiary

Chwytając za głownię

dostał się między chrześcijan

których szukał od dawna

lecz nie wybaczono mu

Wiedział tylko jak niszczyć Nie znał miłosierdzia


Barabasz widział i nie widział Boga

Odszedł jako poganin pośród pełnych łaski

 

Złożony z materii resztę strawił na szukaniu

tego w co chciał uwierzyć

Pomimo strachu i krzyża

nadal wątpi choć nigdzie nie istnieje

ślad

 

 

.