MOTTO: Grzechy cudze: Grzech czwarty: Pobudzać innych do grzechu.
U Freemana:
PROWINCJAŁKA:
Ulpanie,
uważam nowy system, nowy regulamin salonu24, za dobry i
sprawiedliwy.
ULPIAN:
To
po prostu zostaniemy przy swoich zdaniach.
Ja uważam, że karze się konkretne zachowanie. W związku z tym mogę być ukarany wtedy, gdy: sam bluzgam, dopuszczam do bluzg na moim blogu, je akceptuję i popieram. Nie zgadzam się na karanie mnie, w jakiejkolwiek formie tylko dlatego, że na moim blogu będą bywać (nie bluzgać - bo na to nie pozwolę) osoby, które administracja uważa za bluzgające (kryteria administracji bywają przy tym nie zawsze jasne i sprawiedliwe). Ale oczywiście możesz uważać inaczej.
Ja uważam, że karze się konkretne zachowanie. W związku z tym mogę być ukarany wtedy, gdy: sam bluzgam, dopuszczam do bluzg na moim blogu, je akceptuję i popieram. Nie zgadzam się na karanie mnie, w jakiejkolwiek formie tylko dlatego, że na moim blogu będą bywać (nie bluzgać - bo na to nie pozwolę) osoby, które administracja uważa za bluzgające (kryteria administracji bywają przy tym nie zawsze jasne i sprawiedliwe). Ale oczywiście możesz uważać inaczej.
U
Followa:
PROWINCJAŁKA:
W moim odczuciu
zaproponowany system jest fair. Nie sądzę, że przy takim
"rozroście" s24, z jakim mamy do czynienia zapewnienie
absolutnej wolności słowa, czego domagają się najbardziej
radykalni protestujący, jest realna. A więc - dla mnie - sprawa
jest jasna: nie popieram mrzonek.
Co proponuję? Pisałam o tym wczoraj u Freemana: umieszczenie na SG wyraźnego linku do "piwnicy". "Piwnica" może być naprawdę ciekawym miejscem. Porównywałam to rozwiązanie do kawiarni "Na Rozdrożu": sala na górze dla "niepalących" oraz strzałka do pubu w piwnicy - "dla palących". Dla mnie to proste i logiczne.
ULPIAN:
Dla
mnie jednak ten mechanizm domyślnej blokady moją ręką - z
obietnicą nagrody - SG - jest niemoralny. Gdybym dostał piwnicę
czy nosg za bluzganie na moim blogu przez ludzi z nosg,
którym zaufałem i których chamskich komentarzy nie kasowałbym, to
bym zrozumiał. Może jestem za pryncypialny? Ale dlaczego tę
dwuznaczność widzą tak różne osoby jak: Tichy (naukowiec, z dala
od Polski), Mimochodem, Voit, Pani Łyżeczka (napisała o tym w
notce), Parakalein. Wiem, że część osób tak tego nie widzi. Ale
nawet Prowincjałka, o ile ją dobrze rozumiem, też widzi
dwuznaczność, a tylko stwierdza, że administracja ma prawo takie
rozwiązanie wprowadzić, bo to jej portal.
PROWINCJAŁKA:
Piszesz:
„Dla mnie jednak ten mechanizm domyślnej blokady moją ręką -
z obietnicą nagrody - SG - jest niemoralny”. - Ulpianie, a w
którym miejscu odblokowującym listę nosg obiecano SG??? Już
bliżej rzeczywistości jest Mimochodem z określeniem tej
praktyki jako "kary" (chociaż ja się z jego
sformułowaniem również nie zgadzam).
Mówisz
też: „Ale nawet Prowincjałka, o ile ją dobrze rozumiem, też
widzi dwuznaczność, a tylko stwierdza, że administracja ma prawo
takie rozwiązanie wprowadzić, bo to jej portal.” - Nie widzę
innego rozwiązania dla zaprowadzenia porządku na SG. Staram się
zrozumieć intencje administracji: na SG nie ma być przypadkowości
w blokowaniu wypowiedzi niekulturalnych, kulturalnie rzecz nazywając.
I
jeszcze to. Napisałeś: "Gdybym dostał piwnicę”... -
A co takiego złego jest w tej "piwnicy"? Notki wielu
piszących tutaj pewnie nigdy nie widziały SG.
ULPIAN:
Masz
założoną blokadę - automatycznie Twoja notka (każda!) ukaże się
na tzw. stronie bocznej po prawej i komentarze do niej też. Jeżeli
masz wyłączoną blokadę - Twoja notka (żadna!) nie pokaże się
na tzw. stronie bocznej strony głównej po prawej i komentarze do
twojej notki też nie będą widoczne. Mimochodem mówi, że
druga sytuacja jest karą za zdjęcie blokady, ja, że pierwsza
nagrodą za jej utrzymanie, ale obaj mówimy o tym samym. To, czy
notka trafi na SG środkową zależy już od oceny administracji,
aczkolwiek jak masz zdjętą blokadę, to na pewno tam nie trafi (tu
już tylko kara).
Na
stronie bocznej strony głównej lądowała każda notka nowa i
każda, do której pojawił się nowy komentarz. W ten sposób
wchodziłem np. na blogi partyzanta, styx czy katrine
ze zdjęciami, bo administracja takich blogów nie doceniała
umieszczeniem na tzw. środkowej stronie głównej. Strona boczna
pozwalała mi też odkryć nowe blogi (niekoniecznie z klucza
administracji) i zobaczyć, gdzie trwa dyskusja. Teraz nie zobaczę
nowych tekstów "piwnicznych" i komentarzy pod ich tekstami
w ogóle na tej stronie bocznej. To kara za zdjęcie blokady. Strona
środkowa, to inna parafia. Aczkolwiek np. teksty Leszka.Sopot,
Voit, Teresy Bochwic (piwniczni!) często trafiały na
środkową. Teraz nie trafią. Podoba Ci się ten system?
PROWINCJAŁKA:
Piszesz:
„Jeżeli masz wyłączoną blokadę - Twoja notka (żadna!) nie
pokaże się na tzw. stronie bocznej strony głównej po prawej i
komentarze do twojej notki też nie będą widoczne.”
Są
wejścia przez działy, przez kalendarz... Ale wiem, o co chodzi.
Dlatego od początku powtarzam, że - aby system był w pełni fair -
powinna być "pod-strona główna" (nowy dział pt
"Piwnica" - nazwa do ustalenia), tak jak jest "Polityka",
"Nauka", czy "Salonik Kameralny"). Bo widzisz, ja
nie traktuję ani SG jako nagrody, ani "piwnicy" jako kary.
ULPIAN:
Pisząc
o nagrodzie i karze mam na myśli, że: 1. każdy piszący,
czy zamieszczający zdjęcie, chciałby, aby inni mogli zauważyć,
że coś napisał, mieli szansę przeczytać i skomentować; 2.
jak ktoś mi odbiera taką możliwość dotarcia do czytelników albo
ją daje (za jakieś zachowanie, które naganne nie jest, bo nie za
bluzganie a za samo zdjęcie blokady eliminujących niektórych z
rozmowy u mnie), to mogę to nazwać karą lub nagrodą; 3.
dodatkowo karze lub nagradza tak innych utrudniając mi dostęp do
ich tekstów.
Idę
spać. Mam nadzieję, że potrafiłem Ci wytłumaczyć, że wiele
osób bardzo polubiło stronę boczną jako umożliwiającą szybki
wgląd w to, co się publikuje i komentuje na S24. W dodatku tam
trafiały WSZYSTKIE notki i WSZYSTKIE komentarze (nie tylko te
polecane przez administrację). W starym Salonie tej opcji (strony
bocznej) nie było. Żadna zakładka tego nie zastąpi, tym bardziej,
że zakładki (te z lewej) są redagowane mało czytelnie (klucz,
kolejność, widoczność komentarzy). Sama obejrzyj.
Odcięcie
od tego plus wykluczenie z możliwości znalezienia się na środowej
części SG w naszym odczuciu stworzyło system kary i nagrody w
zamian za "coś" - wiadomo, za co. Pozdrawiam i mam
nadzieję, że decydenci dojdą do porozumienia.
PROWINCJAŁKA:
Z
natury jestem optymistką. Wierzę, że wszyscy wyjdziemy na prostą.
Do poduszeczki (jeśli nie znasz) - różnica miedzy pesymistą a
optymistą: Pesymista (smutno): - No już gorzej być nie może!
Optymista (radośnie): - Może, może!!! Dobranoc.
U Eumenesa:
PROWINCJAŁKA:
Ulpianie,
piszesz: „Warto czytać, warto słuchać, warto myśleć.”
Tak, warto. Zasadniczo - od początku - prezentuję stanowisko
zbliżone do Eumenesowego, popierające nowe rozwiązania
regulaminowe. Rozważam też problem, który Ty już wcześniej
podniosłeś: "niemoralnej propozycji" wbudowanej w nowy
regulamin. To jest jedyny argument przeciwko niemu, jaki do mnie
przemówił.
To
faktycznie jest delikatna sprawa, której początkowo jakby nie
zauważyłam. Piszę "jakby", ponieważ wiedziałam, że w
nowa regulacja zawiera mechanizm wymagający ode mnie wyboru, ale od
razu uznałam, że ja sobie z tym wyborem (i odpowiedzialnością za
dokonany wybór) wewnętrznie poradzę (niezależnie który przycisk
zdecyduję się nacisnąć).
Ale
może faktycznie nie należy "systemowo" stawiać ludzi
przed takimi dylematami? Co innego, gdy w grę wchodzi "samo
życie", które nie szczędzi nam okazji do wyborów moralnych,
i to często o wiele poważniejszych?... Może?... Pozostawiam ten
znak zapytania.
ULPIAN:
Cieszę
się bardzo, że dostrzegłaś ten delikatny mechanizm wyboru. Można
go różnie oceniać - także tak jak Ty - że wezmę za swój wybór
świadomą odpowiedzialność. Moje obawy budzi, że słyszę też
wypowiedzi, z których wynika, że ktoś nie wnika w winę i karę
tych z nosg, ale wybiera zgodnie z wolą administracji, gdyż
zależy mu na SG. Zgadzam się, że ten salonowy wybór, to malutki
wybór w skali naszych wielkich życiowych wyborów. Ale co będzie,
jeżeli także te inne życiowe wybory zaczniemy cedować na innych
(aby w zamian dostać zamożne życie, czy jakieś tam uznanie), tak
jak za nas administracja wybierze tych, którzy źli i nie należy z
nimi rozmawiać. Część moich dyskutantów tutaj tego mechanizmu
nie dostrzega. Może ja (i parę innych osób z piwnicy, bo w piwnicy
są też ludzie i z innych powodów) jesteśmy przeczuleni? Reagujemy
na każdą sytuację, w której ktoś chce wybierać za nas, albo
skłaniać nas do wyboru jakąś korzyścią?
Z
tym wyborem w ważnych sprawach moralnych jest też i tak, że
pojawia pytanie, czy można postawić człowieka w sytuacji
ekstremalnej, w której z jednej strony może wybrać łatwo i
wygodnie, a wybór drugiej opcji będzie wręcz bohaterstwem.
Przypomniał mi się św. Maksymilian Kolbe. Poszedł na śmierć za
drugiego człowieka. Można powiedzieć - sam wybrał. Ale czy ten,
kto ten wybór przed nim postawił, był człowiekiem moralnym. Moja
odpowiedź jest jednoznaczna - był niemoralny. I znając
rzeczywistość obozową - choćby z opowiadań Borowskiego - wielu
wybrało inaczej - chcieli żyć.
Pewnie
Eumenes się obruszy, że ten przykład i te rozważania nie
mają nic wspólnego z wulgarnością na Stronie Głównej. Mam
jednak przekonanie, że należy na to zwracać uwagę i w rzeczach
małych. Nie wolno deprawować sumienia człowieka. Bo człowiek
przywyka do złego. I po pewnym czasie będzie szedł ulicą nie
zwracając uwagi na leżącego człowieka (bo na pewno pijak), nie
pomoże głodnemu dziecku (bo zbiera na wódkę dla ojca), rozgrzeszy
się z małych kłamstw popełnianych dla własnej wygody i odstępstw
od zasad. Stąd ten mój nacisk na wrażliwość, którą w ludziach
trzeba pielęgnować.
PROWINCJAŁKA:
Napisałeś: „Nie
wolno deprawować sumienia człowieka.”
TAK, to jest jedyny/główny - jak wspomniałam - argument
przeciwko zaproponowanemu systemowi, z którym mogę się w tej
chwili zgodzić. `Futrzak w innym miejscu podniósł sporo
zastrzeżeń technicznych, które też brzmiały przekonywująco, ale
nie rodziły one takiego zagrożenia, jak ta "niemoralna
propozycja".
ULPIAN:
Dla
mnie to jest
jedyny argument, który skłonił mnie do
wyłączenia funkcji "Blokuj". Widziałem, że wiele osób
w piwnicy czuje podobnie (może nie wyraża tego w ten sposób, ale
widać to w ich wypowiedziach, czy porównaniach). Sumienie jest
wszak czymś, co się "czuje" w sobie.
Kwestia, kto i za co
trafił na nosg, to już dla mnie zupełnie inna kwestia. Nie
miałbym oporów, aby zbanować kogoś za chamski tekst. Inna rzecz,
że decyzje administracji są kontrowersyjne (co tylko utwierdza mnie
w przekonaniu, że nie mogę oddać tego wyboru administracji).
A rozwiązania
techniczne - zaakceptuję każde, które takiego mechanizmu nie
będzie mieć wbudowanego.
Pora dla mnie późna,
więc żegnam się optymistycznym: Może być jeszcze gorzej.
PROWINCJAŁKA:
Żeby sprawę
dopowiedzieć do końca. Przeciwko nowej regulacji przemawia - w moim
odczuciu - nie tyle treść kontestowanego mechanizmu, co sam
mechanizm: "wodzący na pokuszenie".
I tym pesymistycznym akcentem kończę, życząc Ci dobrej nocy.
I tym pesymistycznym akcentem kończę, życząc Ci dobrej nocy.
U Koteusza:
Dziękuję
Ulpianowi. Kilka rozmów, które przeprowadziliśmy najpierw u
Followa, a teraz u Eumenesa, pozwoliło mi dostrzec niebezpieczeństwo
duchowe kryjące się w nowym regulaminie. Rozmowy te doprowadziły
mnie do tej konkluzji: Przeciwko
nowej regulacji przemawia - w moim odczuciu - nie tyle treść
kontestowanego mechanizmu, co sam mechanizm: "wodzący na
pokuszenie.
Dziękuję tym, którzy przeciwko temu
niebezpieczeństwu zaprotestowali. Przyznaję Wam rację.
ULPIAN:
Cieszę się, że
Cię przekonaliśmy. Warto rozmawiać - gdy słuchamy się nawzajem.
PROWINCJAŁKA:
Nie,
Ulpianie, tylko Ty potrafiłeś mnie przekonać. Swoim pierwotnym
stanowiskiem sprowokowałam kilka rozmów z kilkoma osobami z grona
kontestatorów, ale żadna z nich nie ukazała mi tej najgłębszej
racji przeciwko nowemu systemowi, jedynej którą byłam w stanie
zaakceptować.
Jak wspominałam w innym miejscu, dla mnie osobiście nowy system nie stanowił i nie stanowi problemu moralnego. Rozumiem wartość bycia na SG, ale potrafię się bez tego równie dobrze obejść. Potrafię ocenić aktualną listę nosg i podjąć decyzję o dopuszczeniu znajdujących się na niej osób do komentowania na moim blogu lub nie. Ponieważ z natury jestem egocentrykiem, patrzyłam więc na nowy regulamin przede wszystkim przez pryzmat własnej osoby. Ty ukazałeś mi problem w szerszej perspektywie, a ja zrozumiałam Twoje racje.
Wobec wbudowanego w nowy mechanizm niebezpieczeństwa duchowego (deprawacja sumień), które dzięki naszym rozmowom w pełni dostrzegłam, cieszę się, że mechanizm ten został przez kogoś (nie przeze mnie - zdarza się) zakwestionowany. Zobaczymy, co będzie dalej.
Jak wspominałam w innym miejscu, dla mnie osobiście nowy system nie stanowił i nie stanowi problemu moralnego. Rozumiem wartość bycia na SG, ale potrafię się bez tego równie dobrze obejść. Potrafię ocenić aktualną listę nosg i podjąć decyzję o dopuszczeniu znajdujących się na niej osób do komentowania na moim blogu lub nie. Ponieważ z natury jestem egocentrykiem, patrzyłam więc na nowy regulamin przede wszystkim przez pryzmat własnej osoby. Ty ukazałeś mi problem w szerszej perspektywie, a ja zrozumiałam Twoje racje.
Wobec wbudowanego w nowy mechanizm niebezpieczeństwa duchowego (deprawacja sumień), które dzięki naszym rozmowom w pełni dostrzegłam, cieszę się, że mechanizm ten został przez kogoś (nie przeze mnie - zdarza się) zakwestionowany. Zobaczymy, co będzie dalej.
01.12.2009
KOMENTARZE - tutaj
.
KOMENTARZE - tutaj
.