Ewa Filipczuk: Cafe Chaos

  

Co było przed chwilą muzyka filiżanka kawy

czy zabłąkana czułość bez adresata (kochany)

Pomiędzy kieliszkiem wina a twoją dłonią

przepaść W parujących lustrach

twarze nie do poznania i chaos

Ja wewnątrz zadymionej sali ty wewnątrz mnie

(zostań jeszcze)

Orkiestra z gorzkiej gwiazdy o imieniu Harlem

gra bluesa Jest już przeszłość Mijają się pary

(nie odchodź) Teraz kiedy jestem sama

mogę ci to powiedzieć

Z westchnieniem nagle zamarłego serca

do Cafe Chaos weszło niepoczęte dziecko

krwawiąc zdjęło koszulkę i wypiło czas

 

 

.