Ewa Filipczuk: Stultifera navis

  

Widmem jest pokład biały i porty złaknione

nie takich posłańców nie takich żeglarzy


Powstrzymują na progu statek oszalały

powstrzymują u wejścia podróżnych w łachmanach


Ciemne dusze na kłódkę zamykają głupcy

i w gniewnym kontredansie po falach po falach


Coraz bardziej szaleni bliscy rozwiązania

pukają do królestwa módl się panie za nas


Obce to miasto nad brzegiem

zamknięte są bramy


A mnisi kucający za króla plecami

wpuszczą klasztorną furtą okręt obłąkanych

 

 

.