a na poddaszu zabrakło gołębi
i nie ćwierkała woda w pustych kranach
mój drogi jednak moja droga śmierć
w hotelu w którym Margot cię czekała
l`amour Margot raz dwa trzy l`amour
po pustych latach siedem pełnych nocy
ponad hotelem czuwa anioł stróż
i liczy wasze pełne grzechu wzloty
a tak zdrożony że nie znajdziesz drogi
a tak strwożony że bez twarzy w lustrze
żona i córka przemienione w proch
w zamian za miłość z nierządną Margot
czyżby nie było tej wiary co jest
czyżby nie było l`amour i przy drodze
hotelu który w margerytkach brodzi
Boga na strychu ni diabła w ogrodzie
.