Uprzejmie informuję, że nastąpiły małe zmiany w jadłospisie. Przygotowując „Kanadę, czyli pomarańcze przeciw dolarom”, wpadłam na pomysł kolejnego małego-co-nie-co, które zatytułowałam: „Dziedziczka”. A małe-to-co-nie-co, gdy zaczęło nabierać kształtów, powiedziało mi – w sposób nie znoszący sprzeciwu - że zaistniało tylko po to, aby obdarować nim Panią Łyżeczkę.
W związku z powyższym awizuję zbliżającą się przesyłkę, jednocześnie prosząc Adresatkę, aby zapowiadaną wcześniej sałatką apoftegmatyczną pozwoliła obdarować nieco szersze grono. Tak jakoś samo wyszło. Notki zaczynają mną rządzić.
.